Woda na działce? A jednak nie... Problem...
Cześć!
Długo szukaliśmy działki która spełni wszystkie nasze oczekiwania. Głównym z nich był bezpośredni dostęp do drogi publicznej i woda najbliżej jak się da. Jest! Mamy! Woda przebiega wzdłuż granicy, a cena w miarę - bierzemy.
Co się okazuje później? Nitka wodna biegnąca przez naszą działkę (oznaczona jako A) to nie sieć wodociągowa, a PRZYŁĄCZE sąsiada który mieszka 100m dalej. Lokalny zakład wodociągowy oraz właściciel w/w przyłącza twierdzi, że aby się do niego wpiąć muszę mu ileś odpalić (nie padła konkretna kwota). Główny wodociąg to pogrubiona linia, wskazana strzałką.
Teraz pytanie do was. Jak to jest możliwe że przez czyjeś działki przebiega prywatne przyłącze i nikt o tym nie wie (oprócz właściciela przyłącza). Nie powinno takie coś być wpisane w księdze wieczystej? Podejrzewam, że kiedyś uzyskał zgodę pierwotnego właściciela działki (ok 8 lat temu, przed podziałem działek i przed zmianą właściciela), ale ja już chyba niekoniecznie muszę się na to godzić?
Jak to ugryźć? Dogadywać się? Nawet jeśli się dogadam, a siec się np. uszkodzi, to kto będzie naprawiał? Chyba trzeba by to porządnie notarialnie spisać. Albo inny sąsiad nagle stwierdzi że mu się ta nitka nie podoba i zażąda jej usunięcia?
Ps. W akcie notarialnym wpisane "działka uzbrojona w wodę" - zmienia to coś?
Miał ktoś podobny przypadek? Z góry dzięki za pomoc.